sobota, 23 maja 2015

Od Spark

Dobra.. To co zrobiłam mogę usprawiedliwić tylko nudą. Dzień był wtedy wyjątkowo nudny! Naprawdę! Ale do rzeczy. Podeszłam do obozowiska ludzi którzy naruszuli nasze terytorium na tyle blisko że psy dwunożnych mnie wywęszyły. A ludzie oczywiście, zaczęli mnie gonić! W sumie nie wiem dlaczego to zrobili. Może po prostu mają ADHD? Nie wiem także jak zrobili to ale.. doganiali mnie. Próbowałam zmusić łapy do szybszego biegu jednak nic to nie dało. Ostatnimi siłami wywołałam burzę, (Z doświadczenia wiem że ludzie burzy nie lubią). Minęła chwila - chmury zmieniły kolor na bury a pioruny zaczęły przeszywać niebo.I oczywiście BINGO! Ludzie zaprzestali ścigania mnie a ja opadłam z wyczerpaniem na ziemię. Z przymrużonych powiek widziałam wywołaną przezemne burzę. Była niewiarygodnie potężna. To niemożliwe bym sama taką zrobiła zwłaszcza że byłam zmęczona. Po chwili zobaczyłam nademną wilka z krzywym wyrazem pyska.
-Cześć jestem Tyon, pomogłem ci w wywołaniu burzy. Nie, nie musisz dziękować.
Basior usiadł i przekrzywił pysk patrząc na mnie.
<Tyon?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz