Podniosłem głowę i spróbowałem określić porę dnia. Było jeszcze wczesne popołudnie. Resztkami sił wstałem i ruszyłem powoli w kierunku jaskini. Przez całą droge myślałem tylko o tym, by mnie nie dopadły, toteż ucieszyłem się, gdy zauważyłem jaskinię skrytą wśród korzeni. Zwiększyłem tempo i po chwili znalazłem się przy jej wejściu. W środku zastałem wszystkich członków, co mnie bardzo ucieszyło.
- Musicie uważać - Zacząłem. - Jakieś niebezpieczne stwory czają się na nas przy granicach.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz