Keria poczuła jak jej ciało przebiega dreszcz. Już samo myślenie o koszmarze przyprawiało ją o ciarki.
- Eh... Nic ciekawego... Wspomnienia. - Powiedziała smutno i przymknęła na chwilę oczy, ale nie mogła zasnąć.
- Możesz mi coś więcej powiedzieć?
- Po tym jak odeszłam ze swojej watahy trafiłam do innej. Nie było tylu
rozkazów co w mojej rodzinnej watasze. Byłam zaprzyjaźniona z pewnym
wilkiem, który pewno dnia mnie uderzył.
- Jak to? Dlaczego?
- Bo chciał abym została jego partnerką, ale ja chciałam być
przyjaciółką. Był wściekły gdy mu odmówiłam. Chciałam odejść z watahy,
ale on razem ze swoimi kolegami zatrzymywali mnie i kazali przyjąć
ofertę partnerstwa. Nie zgodziłam się przez co zdobyłam piękną bliznę na
brzuchu. W końcu udało mi się jednak uciec. Pościg za mną trwał dobry
tydzień... Zawsze śni mi się to jak mnie zmuszają do związku, biją, a
później mnie gonią... To jest okropne. - Powiedziała i podniósła sie z
kocem ruszając na sam koniec jaskini i zwijając sie w kłębek.
~Rifftuen~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz