Jak zwykle o godzinie dwunastej wyruszyłem na polowania na polanie.
Szybko poszedłem na polanę i wytropiłem trop zająców. Jak zające były
już 5 m ode mnie schyliłem się... I zaatakowałem skoczyłem na jednego z
zajęcy i złapałem za szyję dusząc go w tej samej chwili. Oczywiście że
byłem zadowolony z łowów bo nie musiałem nawet biegnąć aby upolować coś
tylko wystarczyło skoczyć. Idąc z powrotem do jaskini przez polanę
usłyszałem smoka może i nawet owce, ciekawość wygrała i musiałem
sprawdzić co to jest... Może to był smok który zabijał biedną owcę, lub
owca z problemami z głosem. Idąc w stronę głosu zauważyłem mało
owieczkę, jednak nie wyglądała ona też jak smok.
-Czemu jesteś sam? Tutaj na polanie bez stada? - zapytałem się.
-Nie wiem zgubiłem się, ale podobno nie dogonię ich bo są już daleko od nas. - powiedziała mała owieczka.
-Mogę tobą się zaopiekować. - odparłem z uśmiechem na pyszczku.
Owieczka się zgodziła, z wyglądu była jak owca z rogami jak smok ale
miała mniej niż 30 cm wzrostu. Złapałem owieczkę za kark i odbiłem się
od ziemi i poleciałem do mojej jaskini. Pierwsze co zrobiłem to dałem
jej coś jeść, i się spytałem jak się nazywa.
-Jak się nazywasz? - spytałem się patrząc jak połyka całego zająca w całości.
-Ja? Odi. - odpowiedział.
-A czym jesteś... Bo nie wyglądasz na owcę. - powiedziałem.
-Jestem Owczionos czyli owca i smok w jednym, może nie mam skrzydeł ale zęby mam ostre.
Odi był miłym Owczo czymś i szybko się zaprzyjaźniliśmy, do dziś Odi
mieszka w mojej jaskini i jest moim Owczionoskim towarzyszem do
przygód!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz