niedziela, 24 maja 2015

Od Shikiego CD Arii

Rażące słońce dobitnie uniemożliwiało Shikiemu wpatrywanie się w sylwetkę swojej rozmówczyni, toteż po chwili wstał, i usiadł kilkanaście centymetrów dalej w cieniu pochylonego drzewa. Po chwili zaczął niechętnie prawie nie zwracając uwagi na waderę:
- W watasze jest około kilkudziesięciu wilków. Nie dość, że przed chwilą całkiem przypadkiem wpadłaś na jednego z nich, to następstwem tego było, też przypadkowym jak sądzę, że próbując się oddalić potknęłaś się o jego łapę. Na domiar złego tym wilkiem byłem ja, szansa, że wpadniesz akurat na mnie była znikoma, ponieważ jako wilk Nocy nie zwykłem ujawniać się w słoneczne dni. Na tej podstawie wywnioskowuję, że jesteś prawdziwym chodzącym pechem. Och! I nie już wspomnę nawet, iż wycelowałaś we mnie patykiem, bo jak sądzę, gdyby nie fakt że ciamajdowate wadery wydają mi się urocze, skończyło by się to dla Ciebie zdecydowanie bardziej nieszczęśliwie.
Przebywanie w dzień na świeżym powietrzu znacznie go osłabiało, toteż mówił to markotnym, przyciszonym głosem wydającym się wręcz zaspanym. Dopiero w nocy można było poznać prawdziwe oblicze Shikiego. Jak sami się pewnie domyślacie, wymówka 'ciamajdowate wadery wydają się urocze' była kłamstwem. Shiki po prostu nie miał siły na kłótnie, a tym bardziej na bójki.

< Aria? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz