- To niedaleko. W watasze jest kilku członków. Są bardzo mili - Powiedziałem starając się sprawić, by wadera nie czuła się zakłopotana nowym otoczeniem.
- Nigdy nie byłam w żadnej watasze - Wyznała Shannon patrząc przed siebie.
- Oh... Gdzie wtedy byłaś? - Spytałem zainteresowany historią wadery.
- Różnie. Poprzez doliny nawet do okolic przy ludzkich osadach - Odparła.
- Sama?
- Tak, sama.
- Wow...
Wskazałem na ogromne drzewo.
- To tutaj. Jesteśmy na miejscu.
Ruszyłem biegiem w stronę jaskini, a Shannon pobiegła za mną.
<Shannon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz