Uczucie jakie towarzyszyło mi, gdy Greil pozwolił mi zostać było nie do opisania. Nigdy jeszcze nie przyjął mnie nikt do watahy. Zadowolona z decyzji basiora udałam się na polowanie w towarzystwie jednej z wader - Muzy. Przez całą drogę wahałam się coś powiedzieć.
- Więc jak się tu znalazłaś? - Spytałam odwracając pyszczek w stronę wadery.
Po chwili jednak znów spuściłam go w dół i wbiłam wzrok w ziemię.
<Muzo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz